Zdaniem węgierskich fachowców od folkloru, lany poniedziałek, to najbardziej zakorzeniony zwyczaj.
Kiedyś, polewanie się, w tym dniu, polegało na tym, że chłopcy, siłą prawie, zaciągali
dziewczęta do potoków i tam zanurzali je w wodzie, bądź też obficie polewali
zimną wodą przy studniach. Od tego kobiety stawały się piękniejsze.
Polanie, czy też zamoczenie w wodzie sprawiało niewiaście radość, bo świadczyło
o zainteresowaniu jej osobą ze strony płci odmiennej.
Dziś zwyczaj ten zmienił się i „ukulturalnił”. Współcześni panowie
kilkoma kroplami wody kolońskiej lub perfum, skrapiają swe wybranki lub dobre
znajome. Wypada przy tej okazji powiedzieć tradycyjny wierszyk dyngusowy.
Poezja ta często jest dość frywolna, powiedziałbym nawet, bardzo frywolna.
Po takim wierszyku, delikwentka skinieniem głowy pozwala na pokropienie się, bywa, że bardzo tanimi perfumami.
Dla mnie ten dzień łączy się z tym charakterystycznym, pomieszanym zapachem kilkudziesięciu gatunków perfum, rozchodzącym się w wielkanocny poniedziałek wokół każdej niemal kobiety.
Po tym rytualnym skropieniu, polewający jest częstowany, w zależności od swego wieku, trunkami, zakąskami lub słodyczami, a przede wszystkim - tzw. czerwonym jajkiem (po prostu - malowanym jajkiem).
Polewać można tylko mężczyznom i chłopcom... Polewa się tylko kobiety!
Lekko po południu, ulice wsi i miasteczek węgierskich pełne są wracających
do domu tatusiów ze swymi synami. Dorośli często są już w dość wesołym,
palinkowo-trunkowo-świątecznym nastroju.
Wielkanocnym pisankom i kraszankom - hímes tojás
. Węgrzy przypisują kultowe znaczenie i utożsamiają malowane jaja
ze zmartwychwstałym Chrystusem.
Jajka malują, wydrapują, piszą i oklejają zawsze tylko kobiety.
Poniedziałkowe dania związane są przede wszystkim z odwiedzinami dalszej i bliższej rodziny oraz znajomych. Dlatego przyważają wśród nich zakąski, ciasta, słodycze oraz oczywiście napoje - tradycyjne węgierskie pálinki, wina, likiery, ale także napoje bezalkoholowe również.
Idealna zupa do wykorzystania pozostałości świątecznych jajek! Może nie należy do najstarszej kuchni węgierskiej, ale proponuję ją na śmigus-dyngusowe popołudnie.
Tojáskrémleves - Zupa-krem jajeczna na Wielkanoc (fot. NÉPSZABADSÁG Kifőztük 2012 apr.)
|
|
Oczyszczoną i umytą cebulę, marchew i seler kroimy w małe kostki.
Masło rozgrzewamy, na małym ogniu, do zapienienia się. Dodajemy warzywa i smażymy przez 6-7 minut.
Oprószamy mąką, mieszamy, po czym rozcieńczamy bulionem. Przyprawiamy musztardą, solą, pieprzem
oraz dolewamy wino.
Przykrywamy, ale pozostawiamy małą szczelinę. Gotujemy, dopóki warzywa nie będą zupełnie miękkie.
Dodajemy śmietanę i 6 pokrojonych w kostki jajek. Po 5 minutach gotowania wszystko miksujemy blenderem
(lub przecieramy przez sito).
Pozostałe 2 jajka kroimy w plasterki (dość grube), cebulę ze szczypiorem - siekamy.
Podajemy z plasterkami jajek, posypujemy posiekaną cebulą.
Smacznego!
Wesołych Świąt Wielkanocnych!
Kellemes Húsvéti Ünnepeket!
(Na podstawie NÉPSZABADSÁG Kifőztük
, 2012 kwiecień.; w zbiorach
ProtaSoft pod numerem 002976-HU.)
|
|
Wyrabiamy dość rzadkie, lekko słone ciasto...
Mąkę mieszamy (przy pomocy szerokiego noża) z masłem i proszkiem do pieczenia. Dodajemy
2 żółtka oraz śmietanę.
Zagniatamy lekkie ciasto i odstawiamy na kilkanaście minut.
Przygotowujemy nadzienie...
Szynkę i twaróg przepuszczamy przez maszynkę do mielenia mięsa. Oba te składniki mieszamy
z masłem i szczyptą soli.
Ciasto rozwałkowujemy na grubość 0,5 cm i kroimy na kwadraty (10-13 cm). Napełniamy nadzieniem i formujemy zbliżone do podłużnego trójkąta pierogi, a może raczej - bułki, które układamy na blasze, smarujemy rozmieszanym jajkiem i pieczemy na rumiano (170-180 °C).
Smacznego!
|
|
Z mąki, masła, śmietany, z dodatkiem szczypty soli, zagniatamy ciasto. Formujemy z niego długie wałeczki o średnicy około 1 cm, które „składamy” na kształt precelków.
Precelki układamy na blasze, smarujemy rozbełtanym jajkiem i pieczemy na rumiano w temperaturze około 170-180 °C.
Z mąki, białka i dużej ilości soli mieszamy coś w rodzaju papki i spryskujemy nią (na przykład przy pomocy pędzla) upieczone precle. Wstawiamy je ponownie, na kilka minut, do piekarnika.
Doskonały dodatek do wytrawnych win, palinki, piwa... Smacznego i na zdrowie!
Smacznego!
|
|
Masło mocno ucieramy z niewielką ilością soli. Dodajemy jajka, śmietanę i mąkę. Ugniatamy dość gęste ciasto. Wkładamy je na 20 minut do lodówki - niech zastygnie.
Ciasto rozwałkowujemy na grubość około 0,5 cm i foremkami wycinamy ciasteczka i układamy je na blasze piekarnika. Smarujemy rozmieszanym jajkiem, posypujemy grubą solą, kminkiem i ewentualnie papryką.
Ciasteczka szybko pieczemy w temperaturze około 200 °C.
Chrupiemy przy winie, palince, piwie...
Smacznego!
Wielkanoc...
|
|
Formę smarujemy tłuszczem i posypujemy bułką tartą. Do 3/4 wysokości wypełniamy ciastem i wstawiamy do nagrzanego piekarnika (170 °C). Pieczemy przez około 35-45 minut.
Po tym czasie, drewnianą igłą sprawdzamy, czy baba jest już upieczona. Jeżeli
patyczek jest czysty - wyjmujemy
z piekarnika i natychmiast wyjmujemy również z formy.
Gorącą babę posypujemy cukrem pudrem...
Taka baba jest doskonała do likierów i słodkich (półsłodkich) win.
|
|
Drożdże rozpuszczamy w łyżce letniego mleka.
Mąkę, przy pomocy szerokiego noża mieszamy z masłem.
Dodajemy żółtko i rozpuszczone drożdże. Solimy, dolewamy mleko i (lub) śmietanę.
Ciasto dokładnie wyrabiamy i wkładamy do lodówki na kilkanaście minut.
Rozwałkowujemy, smarujemy rozmieszanym jakiem i składamy. Ponownie wkładamy do lodówki.
Czynności te powtarzamy trzykrotnie, co 15 minut.
Ciasto rozwałkowujemy na grubość 1-1,5 cm. Wykrajamy krążki o średnicy
3-6 cm, układamy na blasze. Górę każdego krążka nacinamy nożem i smarujemy
jajkiem. Czekamy, aż jajko wyschnie i smarujemy ponownie.
Pieczemy na rumiano w temperaturze 170-190 °C.
Spożywamy z winem, piwem i innymi napojami.
Smacznego!
Myślę, że bez trudu zauważycie różnicę między tym węgierskim daniem-zakąską a „Befsztykiem po tatarsku” przyrządzanym w Polsce...
Tatar w moim wydaniu
|
|
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy i przyprawiamy według własnego gustu.
Podajemy ze swieżymi grzankami z chleba.
Smacznego...
Pasta twarogowa po węgiersku
|
|
Bryndzę przepuszczamy dwukrotnie przez maszynkę do mielenia mięsa. Mieszamy z ciepłym masłem. Przyprawiamy kminkiem, papryką i solimy do smaku.
Przekładamy do miseczki i nadajemy paście dowolną, ozdobną formę. Dekorujemy zieloną pietruszką, miętą... Przed podaniem schładzamy (w lodówce).
Spożywamy z pieczywem.
Smacznego...
|
|
Rogaliki kroimy na skośne plasterki. Możemy również ze zwykłego, pokrojonego chleba, foremkami do ciastek powykrajać małe kromeczki o ciekawszych kształtach.
Kromki smarujemy ulubionymi pastami kanapkowymi. Układamy na nich wszelkie „kanapkowe” dodatki - papryka, pomidory, ogórki, ser, kawior, ryby wędzone...
Kanapki układamy na tacach. W każdą kanapeczkę wkłuwamy specjalny kanapkowy widelec lub, po prostu, wykałaczkę.
Kanapkami tymi częstujemy śmigusowych gości...
Smacznego!
Jajka na twardo z trzema kremami - Kemény tojás háromféle krémmel
|
|
||
|
|
|
Sos orzechowy:
Créme fraíche mieszamy ze śmietaną, drobno posiekanymi orzechami,
olejem i zieleniną.
Przyprawiamy solą, pieprzem i Worcesterem.
Sos musztardowy:
Żółtka mieszamy z olejem, aby otrzymać bardzo gęsty ⇒majonez, a następnie łączymy z musztardą, créme
fraíche, sokiem wyciśniętym z pomarańcza i z tartą skórką pomarańczową.
Przyprawiamy solą i pieprzem.
Sos vinaigrette:
Musztardę mieszamy z octem, solą i pieprzem. Przy ciągłym mieszaniu widelcem, dodajemy
olej, sok jabłkowy, tarte jabłko, drobno pokrojoną niedużą cebulę i łodygę selera.
Przyprawiamy solą i pieprzem.
Jajka obieramy ze skorupek, kroimy na połówki i estetycznie układamy na półmisku. Posypujemy posiekaną zieleniną. Obok ustawiamy sosjerki z sosami i koszyczek ze świeżym, chrupiącym, białym pieczywem.
Smacznego!
Dyskusyjny to napój, ale znam Węgrów, którzy bardzo lubią ten dziwny koktajl - spróbować warto!
|
Do dużego koktajlowego kieliszka wlewamy 3 części morelowej lub śliwkowej ⇒pálinki i jedną część zimnej śmietanki... Na zdrowie!
Wesołych Świąt Wielkanocnych!
Kellemes Húsvéti Ünnepeket!
Likiery są bardzo popularne na Węgrzech. Jeszcze kilka(naście) lat temu w każdej szanującej się cukierni można było sobie wypić kieliszek dobrego likieru do zamówionego ciastka... a ⇒wyroby cukiernicze w tym kraju są niesamowite!
|
Spirytus, mleko, skórki pomarańczowe i 3 dl wody, zagotowujemy.
Z cukru i 4-5 szklanek wody gotujemy syrop.
Wszystko razem mieszamy i wlewamy do 5 l słoja. Szczelnie przykrywamy.
Odstawiamy na 8 dni w ciepłe miejsce. Zawartość słoja codziennie
dokładnie wstrząsamy.
Po upływie 8 dni, likier powinien być zupełnie klarowny. Przecedzamy wszystko
przez gęste płótno i rozlewamy do butelek.
Butelki zamykamy i otwieramy dopiero wtedy, gdy przyjdą specjalni
goście...
Podobnie przyrządzamy inne likiery:
Na zdrowie!
Wesołych Świąt!
|
|
Razem z winem zagotowujemy wanilię i cukier.
Gotujemy pod przykryciem do tej pory, dopóki lekko nie zgęstnieje. Wtedy dodajemy rum.
Jeżeli napój jest za mocny, dodajemy wodę.
Jakość likeru zależy oczywiście od jakości wina i rumu, ale także od tego, ile czasu po przygotowaniu dojrzewa w spiżarni, a to jest chyba najtrudniejsze do osiągnięcia...
Na zdrowie!
Wesołych Świąt!
To taka odmiana węgierskiego, ludowego średka na pobudzenie miłośi... Hmmm...radzę spróbować!
|
Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i wsypujemy do dużego słoja. Dolewamy 4 l octu winnego (2-3%) i wystawiamy na dwa tygodnie na słońce (lub w inne, ciepłe miejsce w mieszkaniu).
Po upływie tego czasu zlewamy czysty płyn do innego naczynia, a pozostałość ziół przecedzamy przez płótno.
Cukier rozpuszczamy w 3 l wody i zagotowujemy. Lekko studzimy i mieszamy
z wyciągiem z ziół. Dolewamy wino. Przyprawiamy kilkoma kruszynkami
⇒ambry (gdzież my
teraz taką ambrę kupimy? ...ale czego się nie robi dla miłości?).
Tak przygotowaną, magiczną mieszaninę, w zawiązanym słoju, znów odstawiamy
na kilka tygodni.
Gotowy napój powinien mieć czysty, żółty kolor. Kolor możemy wzmocnić
dodaniem szczypty kurkumy.
Miłosny napój rozlewamy do butelek. Butelki szczelnie zamykamy.
Muszę się przyznać, że nie wypróbowałem, choć obiekt do doświadczeń
by się pewnie znalazł!
Jeżeli spróbujecie - napiszcie mi o efektach... (Reklamacji nie przyjmuję!)
Przy konsumpcji, można nasz czarodziejski napój wzmocnić jakimś fajnym trunkiem!
Myślę, że i jego skuteczność wtedy też się wzmocni...
Życzę... Wesołych Świąt!
Ostatnie poprawki: 16.09.2024 13:57:27
Możliwe, że tego szukałeś:
Odkrywamy dzieje Słupska i okolic »•« ...przy okazji zajrzyj do
|
Strona zawiera linki do innych stron, za których założenie nie ponosimy żadnej odpowiedzialności.
Dystansujemy się od eksterytorialnych stron, których treści nie są zgodne z prawem lub zawierają dialery.
Za treść stron dołączonych do linków odpowiadają wyłącznie ich autorzy.