⇒Zielone Świątki - Pünkösd - - W świecie chrześcijańskim, to jedno z najważniejszych świąt. Obchodzone jest pięćdziesiątego dnia po ⇒Wielkanocy (należy więc do tzw. ruchomych świąt) i jest również (jak Wielkanoc) świętem dwudniowym.
Zielonoświątkowa tradycja na Węgrzech pochodzi z początku wieku XV. Do dziś w wielu regionach najważniejszym, w tym dniu, wydarzeniem są wybory zielonoświątkowego króla (a pünkösdi királyválasztás).
W świąteczną niedzielę, na łące lub na polanie, na skraju wsi zbierali się wszyscy mieszkańcy. Mężczyźni podejmowali na tym "wiecu" decyzję, kto będzie w ciągu kolejnego roku ich przywódcą. Zostawał nim zwykle ten, którego koń był najszybszy i ten jeździec zostawał zielonoświątkowym królem. Wszyscy byli ubrani bardzo świątecznie - w obszerne koszule i spodnie, a kapelusze mieli ozdobione kwiatami.
Wyścigi konne rozpoczynały się na znak sędziego i składały się z trzech etapów. Królem zostawał ten, który otrzymał w trzech biegach największą ilość punktów. Na głowę zwycięzcy wkładano wieniec z kwiatów i wtedy rozpoczanło się prawdziwe świętowanie. Główną atrakcją był pieczony wół i oczywiście nieograniczone ilości wina.
Zielonoświątkowy król był przez okres jednego roku honorowym gościem na wszystkich weselach, miał nieograniczony, „bezpłatny” kredyt w karczmie i był ulubieńcem wszystkich kobiet (trzeba by to było wprowadzić i w dzisiejszych czasach w miastach też!).
W niektórych regionach, spośród najpiękniejszych panien, wybierano również wiosenno-majową królową.
W ciągu dwudniowego święta tańczono na licznych zabawach. Domy ozdobione były węgierskimi symbolami Zielonych Świąt - zielonymi gałązkami i różami. W niektórych okolicach ustawiano ozdobne drzewka (odpowiedniki polskich maików i gaików).
Często już jesienią, kiedy dojrzewały słodkie kasztany, robiono z nich
wieńce i potem, właśnie w Zielone Świątki, pieczono te kasztany i uryczyście spożywano.
Owczarze piekli specjalnie na te święta przeznaczone jagnięcia
i barany.
Słodkie, żółte ciasta jedzono, aby kolor konopi był ładniejszy - bardziej żółty.
Tradycyjne dania tego dnia, to ⇒panierowane kurczaki
oraz tegoroczne, ⇒pieczone gęsi z sałatką z ogórków.
Bardzo starannie wybiera się „ofiary” do tych dań. Kurczaki muszą mieć piękne, żółte
łapki i żółtą skórę. Najczęściej są to białe odmiany kur. Odpowiednio karmione - kukurydzą i pszenicą
- mają miękkie mięso o wspaniałym smaku.
Nie ma takich ludzi, którzy nie lubią panierowanego drobiu. Jest tu nawet takie powiedzonko: „Tak smaczne, jak panierowany kurczak!”.
Podobnymi kryteriami kierowano się przy wyborze gęsi. Powinne to być gęsi spędzające dużo czasu na łące, młode, ale nie chude, karmine przynajmniej przez kilka tygodni kukurydzą.
Wybierzmy więc taki drób i do dzieła. Spróbujmy tych węgierskich, zielo-świątkowych smaków i jednocześnie upewnijmy się, że naprawdę dobre są ze smażonymi ziemniakami i sałatką z zielonych ogórków!
Przy zielono-świątkowym stole zbierała się cała rodzina i spożywano najlepsze potrawy. Nie zapominano jednak, aby tak je przygotowywać, aby jak najwięcej czasu spędzić z bliskimi.
Zupa pochodzi z Kunság . To tereny Wielkiej Niziny Węgierskiej.
Galambleves - Zupa z gołębia (fot. intArch)
|
|
|
Drób czyścimy. Każdego gołębia (kurczaka) kroimy na 4 części. Wkładamy do garnka, zalewamy zimną wodą i zagotowujemy. Zdejmujemy pianę (jeżeli trzeba, to nawet kilka razy), wkładamy oczyszczone warzywa (w całości) i przyprawy.
Kiedy mięso będzie już miękkie, wyjmujemy je z wywaru. Wywar przecedzamy
lub, po prostu, wyjmujemy warzywa.
Do wywaru dodajemy pokrojoną połówkę cytryny. Ponownie zagotowujemy.
Zaprawiamy brązową zasmażką (z mąki i tłuszczu).
Do gotującego się wywaru dodajemy ćwiartki gołębi i pokrojone na talarki warzywa.
Znów zagotowujemy i (ewentualnie) zabielamy śmietaną (przy ciągłym mieszaniu)
oraz ostatecznie przyprawiamy.
Gotujemy jeszcze przez chwilę, odstawiamy na kilkanaście minut i podajemy...
Zupa jest bardzo smaczna z makaronem kolanka (lub innym, ale dość grubym).
Śmietanę możemy podać oddzielnie - możliwe, że ktoś woli bardziej „rosołowy” charakter zup i nie doda jej zupełnie!.
To naprawdę super-zupa! Życzę smacznego!
|
Kurczaki czyścimy, myjemy, kroimy na ćwiartki lub nawet na ósemki.
Pokrojoną wątróbkę i żołądki wkładamy pod skórę skrzydełek. Większe kawałki wątróbki nakłuwamy
widelcem, aby tłuszcz nie pryskał w czasie smażenia.
Porcje kurczaków solimy i panierujemy (po kolei - mąka, rozmieszane
jaka, bułka tarta). Smażymy na nie za gorącym tłuszczu na złoty kolor.
Natychmiast podajemy ze smażonymi (pieczonymi) ziemniakami! Dekorujemy
panierowanymi i usmażonymi gałązkami zielonej pietruszki.
Smacznego!
Na Zielone Świątki drzewa czereśniowe pełne są dojrzałych, słodkich owoców. Proponuję wykorzystać je do tradycyjnego, pysznego deseru... Wiem, niestety w polskim klimacie może nie być jeszcze dojrzałych czereśni - skorzystajmy z mrożonki...
Czereśnie w moim ogrodzie
|
|
|
Masło mieszamy z mąką (np. przy pomocy szerokiego noża). Sól, cukier (8 dag) i drożdże rozpuszczamy (mieszamy) w śmietanie. W mące robimy krater i wlewamy do niego śmietanową mieszankę. Dodajemy rum, żółtka i ugniatamy ciasto.
Ciasto rozwałkowujemy na grubość 1 cm (nie posypujemy mąką), składamy
w trzy warstwy i odstawiamy, przykryte ściereczką, na 30 minut.
Wałkowanie i „odstawianie” powtarzamy trzykrotnie.
Połowę ciasta rozwałkowujemy na grubość 1 cm i wykładamy nim posmarowaną tłuszczem i posypaną bułką tartą formę.
Czereśnie drylujemy, mieszamy z połową cukru i sokiem wyciśniętym z cytryny. Dodajemy posiekane orzechy i pozostały cukier.
Tak przygotowanymi czereśniami posypujemy ciasto w brytfanie. Przykrywamy
rozwałkowanym pozostałym ciastem.
Wkładamy do gorącego piekarnika (180 °C) i pieczemy na rumiano. Gotowy placek posypujemy cukrem waniliowym.
Kroimy po wystudzeniu.
Smacznego!
|
Oskubaną gęś patroszymy. Z wątroby natychmiast, bardzo ostrożnie usuwamy woreczek żółciowy. Odcinamy głowę i nogi. Gęś myjemy i wycieramy do sucha. Solimy od wewnątrz i od zewnątrz. Do środka wsypujemy garść majeranku.
Gęś układamy w brytfanie, polewamy roztopionym tłuszczem i pieczemy w temperaturze około 175-180 °C. Wczasie pieczenia często polewamy wytopionym tłuszczem i sosem z brytfany.
Kiedy mięso jest już zupełnie miękkie (sprawdzamy ostrym widelcem), a skórka
zarumieniona i lekko chrupiąca, wyjmujemy z piekarnika, dzielimy na porcje
i serwujemy zielono-świątkowym gościom.
Z tłuszczu zróbmy smakowity ⇒ sos i polejmy nim porcje pieczonej gęsi.
Smacznego!
Zúzabecsinált - Potrawka z żołądków drobiowych (fot. Erdélyi Konyha 2013/5)
|
|
|
Żołądki dokładnie czyścimy, a następnie kroimy na mniejsze kawałki. Zalewamy zimną wodą i stawiamy
na ogień. Zdejmujemy szum. Solimy i przyprawiamy pieprzem oraz dodajemy przyprawę do zup.
Kiedy żołądki są na pół miękkie, dorzucamy oczyszczone, drobno pokrojone warzywa - pomidory
dodajemy trochę później.
Na tłuszczu zarumieniamy mąkę. Patelnię odsuwamy z ognia, dosypujemy czerwoną, słodką paprykę,
mieszamy i rozcieńczamy zupą (lub szklanką wody). Czerwoną zasamżkę dolewamy do zupy. Zagotowujemy.
W talerzach posypujemy posiekaną natką pietruszki (lub innych, ulubionych, świeżych ziół).
Smacznego!
(Na podstawie artykułu Péter Judit, „Erdélyi Konyha” 2013/5, a w zbiorach ProtaSoft zapisane pod numerem 003291-HU.)
Truskawki i jagody...
|
|
|
Margarynę ucieramy z cukrem pudrem. Dodajemy 4 żółtka, cukier waniliowy, tartą skórkę z cytryny i mąkę. Wszystko razem dokładnie ucieramy. W trakcie ucierania, dodajmy pianę z 4 białek.
Dokładnie wymieszaną masę wylewamy do posmarowanej i posypanej bułką tartą formy.
Pieczemy na rumiano w 175-180 °C.
Po upieczeniu, jeszcze gorące ciasto smarujemy dżemem i układamy na nim świeże truskawki. Całość przykrywamy pianą z 4 białek i cukru. Posypujemy posiekanymi migdałami i wstawiamy na 5 minut do gorącego piekarnika (200 °C). Po tym czasie piana powinna się zaróżowić.
Smacznego!
Ostatnie poprawki: 12.02.2022 08:35:54
Możliwe, że tego szukałeś:
»•« ...przy okazji zajrzyj do
|
Strona zawiera linki do innych stron, za których założenie nie ponosimy żadnej odpowiedzialności.
Dystansujemy się od eksterytorialnych stron, których treści nie są zgodne z prawem lub zawierają dialery.
Za treść stron dołączonych do linków odpowiadają wyłącznie ich autorzy.